• Kupując obowiązkowe OC, którego zakres jest odgórnie narzucony przez ustawę, warto wybierać polisę, która oferuje atrakcyjne składki
  • Różnica pomiędzy najtańszą a najdroższą dostępną na rynku polisą OC dla jednego kierowcy może sięgać nawet kilkuset procent

Każda polisa OC oferuje kierowcy dokładnie taką samą ochronę, a mimo tego ceny ubezpieczeń dla tej samej osoby mogą różnić się nawet o kilkaset procent. Okazuje się także, że różnice w cenach w dużej mierze zależą od miejsca, gdzie mieszkamy. W ostatnim raporcie przygotowanym przez agencję Superpolisa Ubezpieczenia.

Aby sprawdzić, jak duże potrafią być różnice w cenach, agencja przygotowała zestawienie skrajnych cen dla wybranego do przykładu kierowcy: 34-letniego, jeżdżącego bez szkód właściciela 5-letniego opla astry (silnik 1,7 l, 110 KM). Ceny skalkulowano dla każdego miasta wojewódzkiego.

Ponad dwukrotnie więcej za to samo OC!

We Wrocławiu nasz przykładowy kierowca jest w stanie znaleźć na rynku polisę OC za 557 zł. Jednak najwyższa cena w jego przypadku to aż 1868 zł – czyli o 1331 zł i 235 proc. więcej! W żadnym innym mieście wojewódzkim procentowy wzrost oferty od najtańszej do najdroższej nie jest tak duży, ale to nie oznacza, że gdzie indziej różnice są znikome. Przeciwnie. Na przykład w Rzeszowie najniższa cena wynosi 557 zł, natomiast najwyższa jest o 110 proc. większa. W Poznaniu jest to 108 procent. Także w Lublinie i Opolu najkorzystniejsze cenowo OC jest ponad 2-krotnie tańsze od najdroższej dostępnej polisy. Pozostałe miasta wojewódzkie mogą „pochwalić” się wzrostami cen w przedziale od 70 do 89 procent. Oznacza to, że choć pod względem lokalizacji da się zauważyć różnice w cenach i ich rozpiętościach, ale sam fakt ich istnienia jest charakterystycznym dla całego rynku trendem.

Skąd się biorą różnice w cenach?

Końcowa cena OC to składowa wielu parametrów związanych z kierowcą i pojazdem. Do najważniejszych należą historia szkód, wiek kupującego polisę, pojemność silnika jego auta oraz miejsce korzystania z samochodu (w dużych miastach szkód jest potencjalnie więcej). Choć kryteria są te same, to każdy ubezpieczyciel nadaje im różną wagę i nakłada na to „filtr” aktualnie prowadzonej przez firmę polityki kształtowania cen OC.

– Każdy ubezpieczyciel ustala własne zasady interpretacji pozyskanych danych i wyceny polisy. Jedni surowo traktują młodych kierowców, inni mocno premiują długi czas posiadania prawa jazdy, a dla jeszcze innych priorytetem przy ustalaniu ceny jest szkodowość. W rezultacie jeden kierowca, kupując ten sam produkt, dostaje bardzo zróżnicowane cenowo oferty. Dlatego zawsze warto sprawdzać, czy za OC, które właśnie zamierzamy kupić, nie da się zapłacić mniej – wyjaśnia Jakub Nowiński.