• Poza godzinami zbierania opłat do stref czystego transportu nie wjedzie większość samochodów
  • W godzinach 9-17 wjazd do strefy czystego transportu będzie płatny dla aut innych niż elektryczne, wodorowe czy napędzane gazem ziemnym, a stawka wynosi do 2,5 zł za godzinę i 25 zł za dzień
  • Strefy czystego transportu mogą być wyznaczone w gminie liczącej powyżej 100 tys. mieszkańców

Strefy czystego transportu miały być sposobem na ograniczenie ruchu na obszarach wyznaczonych przez miasta, wspomaganie walki ze smogiem i przy okazji narzędziem do popularyzacji elektromobilności. Innymi słowy, miały przyczynić się do zmuszenia kierowców do zmiany swoich pojazdów na bardziej ekologiczne.

Pomysłodawcy założyli wprowadzenie opłat za wjazd na dany obszar dla kierowców samochodów innych niż elektryczne, wodorowe czy napędzane gazem ziemnym. By uniknąć zarzutów o kolejny drenaż kieszeni kierowców, wprowadzono nawet ograniczenia dotyczące czasu, w którym obowiązują opłaty. Za luksus wjazdu samochodem z tradycyjnym silnikiem benzynowym czy dieslem pod maską w godzinach 9-17 trzeba będzie zapłacić do 2,5 zł za godzinę i 25 zł za dzień. Wszystko dzięki nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach.

Wprowadzenie niższej opłaty (wcześniej postulowano wyższe stawki) oraz pobór opłat jedynie w wyznaczonych godzinach tłumaczono… troską o kierowców. Chodziło bowiem m.in. o tych zmotoryzowanych, którzy np. codziennie rano dowożą dzieci do szkół czy przedszkoli albo wieczorem odwiedzają swoich bliskich mieszkających na terenie strefy.

Niestety wspomniana nowelizacja oznacza jeszcze jedno, o czym wspominają dziennikarze serwisu Transport Publiczny. Według informacji uzyskanych od Ministerstwa Energii trzeba się będzie liczyć z zakazem wjazdu. W godzinach, w których nie obowiązują opłaty, nie będzie zatem można wjechać do czystej strefy samochodem z tradycyjnym źródłem napędu - takiej informacji portalowi Transport Publiczny udzielił Jan Szul z Biura Prasowego Ministerstwa Energii.

Osobną kwestią pozostaje, gdzie powstaną strefy czystego transportu w Polsce. W miastach, które co roku przyciągają tysiące turystów, już teraz stosuje się poważne ograniczenia w rejonach starówek. Nie sposób zapomnieć także o problemach z poruszaniem się i zaparkowaniem samochodu w miejscach, w których występuje gęsta zabudowa i brakuje jakichkolwiek parkingów. Jeśli zatem w takich lokalizacjach powstaną stosowne strefy, to i tak nie będzie to mieć większego wpływu na zmniejszenie i ograniczonego już ruchu.

Na strefę czystego transportu warto także spojrzeć z perspektywy samorządu. Może się bowiem okazać, że potencjalne przychody będą na tyle niskie, że nie pokryją nawet kosztów funkcjonowania (oznakowanie, służby kontrolne, parkomaty, itp.).