W Polsce kamery samochodowe biją rekordy popularności, za to np. w Austrii korzystanie z tego urządzenia może się skończyć nawet 25 tys. euro grzywny! Warto poznać przepisy krajów, które często odwiedzamy w trakcie urlopu. W przeciwnym przypadku kamera w samochodzie za granicą może stać się źródłem dużych problemów i wydatków.
Polscy kierowcy zwykle deklarują, że kamera przydaje im się do dokumentowania wykroczeń popełnianych przez innych użytkowników dróg
Spośród krajów, do których najczęściej jeździmy, najpoważniejsze kary za używanie kamery w aucie grożą w Austrii
Z jednej strony policja namawia do przekazywania jej nagrań dokumentujących wykroczenia, z drugiej – nie brakuje prawników, którzy ostrzegają, że publikowanie takich filmów np. w internecie może stanowić złamanie prawa
Kamery samochodowe to coraz bardziej lubiany przez kierowców gadżet. Mogą służyć do przeróżnych celów – od nagrywania samochodowych czy motocyklowych wycieczek, aż po dokumentowanie wypadków. Rosyjscy kierowcy używają ich przede wszystkim po to, żeby mieć jakikolwiek dowód w razie kolizji – na tamtejszych drogach ucieczki z miejsca wypadku są na porządku dziennym, bo wielu właścicieli aut wciąż nie wykupuje obowiązkowego ubezpieczenia, a mimo drakońskich przepisów dotyczących karania za jazdę po pijanemu, nie brakuje nietrzeźwych kierowców, którzy wolą uciec, niż spotkać się z tamtejszą drogówką.
Z kolei polscy kierowcy zwykle deklarują, że kamera w samochodzie przydaje im się do dokumentowania wykroczeń popełnianych przez innych użytkowników dróg i do... unikania niesłusznych oskarżeń ze strony policjantów. W naszym kraju przepisy dotyczące korzystania z takiego sprzętu są wciąż bardzo niekonkretne. Z jednej strony policja namawia do przekazywania jej nagrań dokumentujących wykroczenia, z drugiej – nie brakuje prawników, którzy ostrzegają, że publikowanie takich filmów np. w internecie może stanowić złamanie prawa. Tylko filmowanie w celach osobistych czy domowych jest dopuszczalne, ale już jakakolwiek forma użycia zapisu, na którym da się rozpoznać osoby, które mogły nie wyrazić zgody na nagranie, traktowana jest jak materiały pochodzące z każdego innego monitoringu wizyjnego!
Foto: Titikul_B / Shutterstock
Omawiamy zagadnienie kamer w samochodzie za granicą i w Polsce
W Polsce nieuregulowana jest też sprawa wartości dowodowej takich nagrań przed sądem – każdy sąd decyduje indywidualnie o dopuszczeniu dowodu w formie nagranego filmu. W naszym kraju nie obowiązuje tzw. zasada owoców zakazanego drzewa – sąd może dopuścić również dowody pozyskane nielegalnie, choć osoby je przedstawiające muszą się liczyć z tym, że zostaną ukarane za ich zdobycie w sposób niezgodny z obowiązującym prawem.
Ze względu na dosyć niekonkretne przepisy obowiązujące w naszym kraju Polacy wyjeżdżający za granicę mogą bardzo łatwo wpaść w tarapaty, bo zwykle nie spodziewają się, z jak poważnymi konsekwencjami może wiązać się umieszczenie za szybą pozornie niewinnej kamerki. Spośród krajów, do których najczęściej jeździmy, najpoważniejsze kary grożą za to w Austrii. Tamtejsze władze wychodzą z założenia, że w przypadku kamer w samochodzie i nagrywających to, co dzieje się na drodze, mamy do czynienia z monitoringiem wizyjnym miejsc publicznych.
Za pierwszym razem za przyłapanie z kamerką w samochodzie kara może wynieść nawet 10 tys. euro, recydywa grozi karą dwa i pół raza wyższą. W Niemczech konkretnych uregulowań nie ma, ale tamtejsze instytucje zajmujące się ochroną danych osobowych ostrzegają, że jeśli nagranie będzie wykorzystane do celów innych niż prywatne, na ich autorów i osoby dopuszczające się publikacji takich nagrań może być nałożona kara nawet do 300 tys. euro!
Na Węgrzech prawo wymaga, żeby prywatne nagrania z takich kamer były kasowane po pięciu dniach, a jeśli mają być publikowane bez zgody widocznych na nich osób, to ich twarze czy numery rejestracyjne aut nie mogą być czytelne.
Przed wyjazdem za granicę warto zawsze sprawdzić przepisy obowiązujące w innych krajach – dotyczą one też turystów! Zatem jak to jest z kamerą w samochodzie za granicą?
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie w Austrii
Wyjeżdżając do Austrii, kamerę lepiej zostawić w domu. Tamtejsze przepisy nie pozostawiają w tej kwestii wątpliwości – to państwo ma tam monopol na podglądanie swoich obywateli i łamanie go jest surowo karane.
Nawet w przypadku filmów dokumentujących np. cudze wykroczenia ich autorzy muszą się liczyć z surowymi karami, bo do ścigania osób łamiących prawo powołane są tylko odpowiednie służby. Austriacki Urząd Ochrony Danych (Datenschutzbehörde) w 2012 r. orzekł generalny zakaz używania prywatnych kamer samochodowych do monitoringu ruchu na drogach publicznych, a tamtejsze sądy wielokrotnie utrzymywały jego decyzję w mocy.
Dopuszczalne są jedynie prywatne filmy turystyczne, ale nie wolno ich publikować bez zgody widocznych na nich osób. Wyjątek stanowią kamery zamontowane w taksówkach, ale nagrywające to, co dzieje się wewnątrz pojazdu, np. dla ochrony kierowcy. Takie urządzenia wymagają jednak zgłoszenia w odpowiednim urzędzie.
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie w Luksemburgu
Od kilku lat używanie kamerek samochodowych jest w Wielkim Księstwie Luksemburga oficjalnie zabronione. Tamtejsze przepisy dopuszczają posiadanie kamer w samochodach, ale ich używanie na drogach publicznych jest karalne – grozić może za to grzywna, a w skrajnych przypadkach, np. w razie publikacji nielegalnych materiałów, nawet więzienie.
Uzasadnieniem dla tych przepisów jest ochrona danych osobowych obywateli i zakaz filmowania osób bez ich wiedzy. Wyjątki przewidziano tylko dla sytuacji, w których nagrania mają być użyte do egzekwowania prawa, ale tylko, jeśli zostaną wykonane przez upoważnione osoby.
W razie próby użycia nagrania z kamery samochodowej np. jako dowodu w sprawie w przypadku kolizji czy innego zdarzenie drogowego, tamtejsze sądy odmówią jego przyjęcia!
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie w Niemczech
Sytuacja prawna jest niejednoznaczna. Za dopuszczalne uważa się zwykle okazjonalne nagrywanie filmów do celów prywatnych, ale już ich publikowanie bez zgody widocznych na nagraniu osób jest nielegalne. Kamery monitoringu powinny być oznakowane.
Na tym jednak nie koniec – również niemieckie sądy nie mają jednolitego stanowiska co do wartości dowodowej takich filmów w postępowaniach sądowych. Zdarzały się zarówno postanowienia o wykorzystaniu nagrań, jak i przypadki odmów i karania autorów filmów.
Niemiecki urząd zajmujący się ochroną danych ostrzega, że w określonych przypadkach wykonywanie i używanie nielegalnych nagrań może zostać ukarane grzywną do 300 tys. euro!
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie w Szwajcarii
Podobnie jak w Niemczech, tamtejsze urzędy stanowczo przestrzegają przed używaniem kamer nagrywających to, co dzieje się w otoczeniu pojazdu.
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie na Słowacji
U naszych południowych sąsiadów kamer samochodowych nie wolno używać – ale z zupełnie innego powodu niż w Niemczech czy Austrii. Tamtejsze przepisy zabraniają umieszczania czegokolwiek na szybie auta, w polu widzenia kierowcy.
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie na Węgrach
Węgrzy mają dosyć rygorystyczne przepisy dotyczące kamery w samochodzie. Jeśli nagranie ma być publikowane bez zgody widocznych na nim osób, twarze i numery rejestracyjne nie mogą być czytelne.
Nagrania źródłowe bez zatartych szczegółów mogą być przechowywane najwyżej przez 5 dni roboczych. Wyjątek od tej reguły przewidziano dla filmów używanych w celach dowodowych, np. w postępowaniu sądowym.
Przepisy dotyczące używania kamery w aucie w Belgii
Dopuszczalne jest wykonywanie nagrań do celów prywatnych i domowych (bez możliwości ich publikowania bez zgody zainteresowanych), ale jeśli na nagraniu zostanie zarejestrowany np. wypadek i ma ono zostać użyte jako dowód, to inni uczestnicy zdarzenia powinni zostać o tym fakcie niezwłocznie poinformowani.