Pamiętacie jeszcze tamagotchi – kultową japońską zabawkę z lat 90.? Niewielki breloczek z ekranikiem i kilkoma przyciskami, w którym „żyło” wirtualne stworzenie domagające się nieustannie zainteresowania? Kluczyk do nowego BMW sprawia podobne wrażenie – chce być regularnie... dotykany. Ma boczne przyciski i ekran dotykowy, a zamontowany w nim akumulatorek też regularnie wymaga tego, żeby się nim zainteresować i go naładować – bez tego padnie niczym zaniedbane tamagotchi.

No dobrze – przyznajemy, nowoczesny kluczyk potrafi bez porównania więcej od starej elektronicznej zabawki. Korzystając z niego, można zdalnie sprawdzić, czy auto jest zamknięte, włączyć ogrzewanie postojowe, ustawić wietrzenie i przyjemną temperaturę wnętrza na czas odjazdu, a w „wypasionych” wersjach nawet zdalnie zaparkować samochód, np. w sytuacji, kiedy miejsce parkingowe jest zbyt wąskie, żeby wygodnie wysiąść z odstawionego auta. To już nie kluczyk – to pilot zdalnego sterowania!