• Nowe oprogramowanie może być wgrane podczas rutynowego przeglądu
  • Okazuje się, że nie wszyscy właściciele poprawionych aut są zadowoleni
  • Układy oczyszczania spalin po aktualizacji oprogramowania muszą pracować znacznie ciężej

W Polsce cała akcja (wewnętrzny kod VW: 23R7) przebiega spokojnie – nikt nikogo nie pogania, ale jeśli już auto z listy pojazdów, które mają podlegać aktualizacji oprogramowania, trafi do autoryzowanego serwisu, to w zasadzie nie ma wyboru –  wgrywane jest nowe oprogramowanie.

U naszych zachodnich sąsiadów o spokoju nie może być mowy, bo do sprawy śmiertelnie poważnie podchodzą tamtejsze urzędy. Dla poszczególnych modeli „podpadających” pod akcję naprawczą przewidziano konkretne terminy aktualizacji oprogramowania. Ich niedotrzymanie grozi poważnymi konsekwencjami – samochody, które wciąż mają nielegalne oprogramowanie, tracą dopuszczenie do ruchu.