To, że są inne niż Qashqai i Sportage, które królują na naszych listach bestellerów w segmencie SUV-ów, widać już na pierwszy rzut oka. Jaguar i Volvo, bardziej kojarzone z luksusem w formacie XL, próbują teraz przenieść prestiż o klasę niżej. Z sukcesem?
Pierwsze wrażenie sprawiają nienaganne – wyglądają drogo i szlachetnie. Tylne światła E-Pace otrzymał w stylu F-Type’a, a Volvo – w typowym dla szwedzkiej marki kształcie rogu łosia. Do tego powiew świeżości, innowacyjne detale stylistyczne – trójkąt w tylnym słupku dachowym XC40 i przetłoczenie blachy drzwi E-Pace’a – i już obie nowości wyróźniają się z coraz liczniejszej na naszych drogach rzeszy SUV-ów.
Ładne są, ale czy dobre? Jaguar E-Pace jest ciaśniejszy, podróżni siedzą trochę przytłoczeni. Z przodu napiera na nich deska rozdzielcza, taka jak w Range Roverze Evoque’u, z którego rozwiązań technicznych korzysta nowy Jaguar, z tyłu miejsce ogranicza stylowy łuk dachu. Wyglądanie przez okno lub wystawianie się na podziw przechodniów lepiej wychodzi użytkownikom Volvo – jak to dobrze, że sięgająca głęboko w dół tylna szyba należy do istoty designu marki. Volvo ma nie tylko bardziej przejrzyste nadwozie, lecz także przestronniejsze wnętrze – mniej więcej takie, jak BMW X1. Szwedzkie auto chce być praktyczne – duże butelki z napojami przewiezie w kieszeniach w drzwiach, nie brzydzi się też pojemnikiem na śmieci w konsoli środkowej.
Jaguar E-Pace i Volvo XC40 - dwa światy w klasie premium
W Jaguarze konsola środkowa ma za to elementy skórzane. Na imponującej liście opcji znajdujemy 9 wariacji foteli, 7 rodzajów skóry, obok zwykłego lakieru metalicznego – premium metalik, poza tym koła o średnicy do 21 cali. W kwestii silników Jaguar daje do wyboru wiele możliwości: od 150-konnego diesla i napędu na przednią oś (od 145 900 zł) do 300-konnego benzyniaka z 4x4 (od 263 400 zł). Spodziewamy się luksusowej bitwy w rodzinie – ze wspomnianym RR Evokiem.
Volvo ma skromniejszą ofertę silników: na początek 190-konny diesel (od 170 950 zł) i 247-konny benzyniak (od 185 400 zł) – oba z napędem 4x4 i 8-stopniowym „automatem”. Wiosną przyszłego roku mają dołączyć słabsze i tańsze wersje. Podstawowa T3 ze 150-konnym benzyniakiem, napędem na jedną oś i manualną skrzynią biegów ma kosztować od 127 200 zł, a 150-konny diesel D3, również z „manualem” i 4x2 – od 143 200 zł.
Jaguar E-Pace i Volvo XC40 - naszym zdaniem
E-Pace’owi i XC40 udało się przenieść prestiż swoich marek w finansowe rejony dostępne nieco szerszemu gronu niż odbiorcy luksusowych limuzyn i dużych SUV-ów. Przewidujemy, że zwłaszcza Volvo odniesie u nas rynkowy sukces, ale oba auta na niego zasługują.